Szpitale, które w ubiegłym roku ze względu na epidemię nie wykonały ustalonej liczby świadczeń, będą mogły otrzymać dodatkowe pieniądze. Pozwolą im one utrzymać obecną wysokość umowy ryczałtowej i uchronić się przed spiralą zdrowotnego zadłużenia. Zaciągnięty dług zdrowotny szpitale będą musiały spłacić jednak bardzo szybko, bo już do końca 2023 r. Dla części z nich to niewykonalne.
Część szpitali z tzw. sieci nie zrealizowała ryczałtu na poziomie 98 proc. Związek Powiatów Polskich (ZPP) w grudniu ubiegłego roku pisał o 250 takich szpitalach. Z kolei Ministerstwo Zdrowia w projekcie nowelizacji rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (w OSR) wymienia liczbę 169. Projekt jest obecnie w konsultacjach społecznych.
Covidowy rok 2022 r. był specyficzny. Większość szpitali publicznych, w pierwszym kwartale była zaangażowana w walkę z pandemią. Nie udało im się z dnia na dzień przekształcić na powrót łóżek „covidowych”. Na to nałożył się odpływ kadry medycznej do innych pomiotów, a dodatkowo sami pacjenci odkładali decyzje o leczeniu. Ministerstwo Zdrowia zauważa te okoliczności.
Szpitale „w sieci” mają spłacić covidowy dług
Niewykonanie ryczałtu to mniej pieniędzy dla szpitala w kolejnym roku (poziom finansowania szpitali w sieci zależy od wysokości wykonania ryczałtu w poprzednim okresie) i pogorszenie sytuacji finansowej. Dlatego resort zdrowia proponuje, aby szpitale te otrzymały dodatkowe pieniądze, które zapewnią utrzymanie wielkości umowy ryczałtowej na dotychczasowym poziomie. Wypłata, zgodnie z projektem miałaby nastąpić na wniosek świadczeniodawcy, w miesięcznych transzach.
– To rozwiązanie lepsze niż żadne. Bez niego szpitale byłyby w znaczenie gorszej sytuacji, bo otrzymałyby ryczałt w wysokości wyliczonej na podstawie wykonania za 2022 r. – mówi Bernadeta Skóbel, radca prawny, ekspertka Związku Powiatów Polskich.
Tymczasem zmniejszenie wartości umowy ryczałtowej tylko o 10 proc. w większości szpitali, których ten problem dotknie oznacza być albo nie być – zauważa ZPP.
Rok na spłatę długu
Zastrzeżenia dotyczą proponowanego przez Ministerstwo Zdrowia mechanizmu „odrabiania” niewykonanego w 2022 r. ryczałtu. Ministerstwo Zdrowia chce, aby szpital wyrównał swoje zobowiązania do końca 2023 r. – Rok to mało. Szpitale musiałyby powiększać oddział o 10-15 łóżek lub maksymalnie skrócić pobyty pacjentów, a przecież zależy nam na jakości świadczeń. Szpitale chciałyby wypuszczać pacjentów wyleczonych – mówi Władysław Perchaluk, prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, ekspert senackiej Komisji Zdrowia.
Bernadeta Skóbel uważa podobnie: niektóre szpitale nie będą w stanie spłacić w ciągu roku całego długu. – Są szpitale, i mówimy tu także o dużych miejskich, w którym wykonanie na koniec trzeciego kwartału było na poziomie 77 proc. Dlatego proponowaliśmy, aby spłatę rozłożyć na cały okres kwalifikowania szpitali do sieci, czyli na czas obowiązywania umowy – mówi.
Związek Powiatów Polskich proponował mechanizm, z jednej strony gwarantujący utrzymanie wielkości umowy ryczałtowej na dotychczasowym poziomie, z drugiej zobowiązujący szpitale, które zdecydują się na skorzystanie z tego instrumentu, do odrobienia niewykonanej części ryczałtu proporcjonalnie w okresie kolejnych czterech lat.
Przykładowo, w przypadku podmiotu, który miał wykonanie ryczałtu w 2022 r. na poziomie 78 proc. oznaczałoby to konieczność wykonania ryczałtu w wysokości dodatkowo 5 proc. w każdym kolejnym (średnio 0,41 proc. w każdym miesiącu). – W celu zdyscyplinowania podmiotów leczniczych, w przypadku „nieodrobienia” przypadającej na dany rok części, umowa takiego szpitala w kolejnym roku podlegałaby proporcjonalnemu obniżeniu – proponował ZPP.
Zastrzeżenia do mechanizmu wsparcia dla szpitali ma także samorząd lekarski. – Proponuje się bowiem tym placówkom medycznym jedynie swego rodzaju pożyczkę, a nie realne zwiększenie finansowania świadczeń – zauważa Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL).
Problematyczne podwyżki w ochronie zdrowia od 1 lipca
Projekt rozporządzenia zakłada, że przy wyliczeniu kwot nie uwzględnia się zmian w wysokości ryczałtu, które weszły w życie po 31 stycznia 2023 r. – Co w sytuacji, gdy jakaś grupa świadczeń zostanie wyłączona z ryczałtu? Jaki będzie miało to wpływ na możliwość odrabiania długu zdrowotnego, jeżeli do rozliczania tych świadczeń będą stosowane inne zasady niż ryczałt? – zastanawia się Bernadeta Skóbel.
Kolejne obawy dotyczą tego, że szpitale będą musiały kwotowo odrobić więcej niż wynikałoby to z niewykonania świadczeń w 2022 r. – Będziemy mieć prawdopodobnie wzrost ryczałtu od 1 lipca spowodowany wzrostem wynagrodzeń. Przepisy projektowanego rozporządzenia zakładają, że szpitale będą musiały prawdopodobnie odrabiać wysokość ryczałtu według nowych wyższych cen. Z punktu widzenia szpitali samorządowych to niebezpieczny przepis, bo nie wiemy, jak od lipca będzie finansowany ryczałt, o ile wyceny wzrosną, a mamy przecież jeszcze mechanizm 16 proc., który prawdopodobnie zostanie w wycenę wchłonięty – dodaje Bernadeta Skóbel.