Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że obowiązek zakrywania nosa i ust maseczką w aptekach, przychodniach i w szpitalach zostanie przedłużony co najmniej do końca marca 2023 r. Stwierdził, że jest to konieczne, ale zaznaczył, że z punktu widzenia ministra zdrowia, COVID-19 nie jest obecnie wielkim zagrożeniem. Ale na przełomie roku może być wzrost zakażeń.
Obecnie obowiązuje rozporządzenie, według którego na kolejne dwa miesiące, czyli do 31 grudnia br. został przedłużony obowiązek noszenia maseczek w szpitalach i aptekach i innych placówkach służby zdrowia. Wprowadziła to kolejna nowelizacja rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu zagrożenia epidemicznego, które zostało ogłoszone pod koniec października. Nowelizacja rozporządzenia weszła w życie z dniem 31 października 2022 r.
W kraju obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego, rząd nie zdecydował się na zmianę obostrzeń. Utrzymanie obowiązku noszenia maseczek w szpitalach i aptekach jest uzasadnione jest– jak podano – m.in. aktualnie odnotowywaną liczbą nowych zakażeń wirusem SARS-CoV-2, jak również świadczeń opieki zdrowotnej, w tym w warunkach szpitalnych, udzielanych osobom zakażonym tym wirusem oraz sytuacją w innych państwach, w szczególności sąsiadujących z Polską.
Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 października 2022 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu zagrożenia epidemicznego ukazało się w Dzienniku Ustaw pod pozycją 2221.
Przyspieszenie epidemii może być na przełomie roku
– Widzimy w tej chwili, że liczba hospitalizacji związanych z COVID-19 już spadła poniżej tysiąca, a liczba odnotowywanych przypadków jest średnio tygodniowo na poziomie 2,5 tys. Nawet dodając osoby, które testują się poza oficjalnym systemem i nie są raportowane skala zakażeń nie stanowi zagrożenia dla systemu opieki zdrowotnej – powiedział PAP minister. – To, co w tej chwili prognozujemy to, że ewentualne przyspieszenie epidemii w Polsce możemy mieć na przełomie roku. Nie należy się jednak spodziewać, że dojdzie do bardzo dynamicznego przyspieszenia. Oczywiście, nie można wykluczyć, że pojawi się submutacja poza zakresem odpornościowym, ale na ten moment nie widać takich zagrożeń – dodał Adam Niedzielski.