- W systemie nakłady systematycznie rosną. Mitem jest twierdzenie, że to brak pieniędzy jest wszystkiemu winny – powiedział minister Adam Niedzielski w wywiadzie dla Wirtualnej Polski. Szef resortu zdrowia odniósł się do nowej wersji projektowanej ustawy o reformie szpitalnictwa. - Podchodzi do tego samego problemu, tylko że od strony zachęt - podkreślił.
Reforma szpitali konieczna. MZ: problemem efektywność zarządzania
Minister Adam Niedzielski w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się do sytuacji finansowej polskich szpitali. Jak wskazał, rosną nakłady na zdrowie, ale problemy w głównej mierze – jego zdaniem – narastają ze względu na nieumiejętne zarządzanie placówkami. – W systemie nakłady systematycznie rosną. Mitem jest twierdzenie, że to brak pieniędzy jest wszystkiemu winny. Pytam, dlaczego mamy szpitale, które realizują podobne świadczenia dla podobnej wielkościowo oraz strukturalnie społeczności i jedne mają dobre wyniki finansowe, a drugie tych wyników nie mają w ogóle? Najczęściej tym czynnikiem odróżniającym jedne szpitali od drugich jest efektywność zarządzania – powiedział WP. Wyjaśnił jednocześnie, że w przypadku efektywności można mówić o wielu czynnikach składowych, m.in. brak kontroli nad finansami.
Ustawa o reformie szpitalnictwa. Niedzielski: nowa wersja projektu „od strony zachęt”
Minister w rozmowie z WP odniósł się także do projektu ustawy o reformie szpitalnictwa. – Przedstawiliśmy projekt ustawy reformującej system szpitalny, który zawierał rozwiązania tego problemu, rozwiązania powiedziałbym „odważne” w kwestii zarządzania i restrukturyzacji. Odzew ze strony samorządów był niestety bardzo negatywny, bo odczucia właścicieli — czyli samorządów — są takie, że „to jest mój szpital, moja własność i nikt nie ma prawa w nią ingerować”. Smutne, ale prawdziwe – powiedział Niedzielski.
I dodał, że Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się „na przedstawienie nowej wersji ustawy, która podchodzi do tego samego problemu, tylko że od strony zachęt„. – Opiera się na powołaniu specjalnego funduszu restrukturyzacyjnego, do którego będą mogły aplikować wszystkie podmioty. Będziemy przekazywać pieniądze na wspólnie stworzony plan restrukturyzacyjny, ale nie będzie ingerencji bezpośrednio w skład zarządu jednostek, nie będzie pełnomocników – wyjaśnił szef resortu zdrowia. I podsumował: – Można mieć wyobrażenie o idealnych rozwiązaniach, tylko one muszą mieć jeszcze jedną cechę charakterystyczną — być „wdrażalnymi”. Projekt ustawy będzie rozwiązaniem skutecznym tylko, gdy przestanie być projektem, a będzie ustawą. Stąd zmiana. – Poprzednie rozwiązanie okazało się takim nie być ze względu m.in. na uwarunkowania polityczne i potencjalny konflikt pomiędzy samorządem a rządem. A ten po prostu nie był potrzebny – doprecyzował.