Procedowana nowelizacja ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, która ma zmienić archaiczne przepisy z 1959 roku, powinna rozwiązać problemy ze stwierdzaniem zgonów poza szpitalem. Związek Powiatów Polskich, a także lekarze rodzinni alarmują, że proponowane zapisy nie rozwiązują dotychczasowych trudności dla medyków, pacjentów, a także rodzin zmarłych.
Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Kontrowersje wokół nowelizacji
W trakcie ostatniego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego wrócił temat projektu ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, w kontekście zapisów mówiących o stwierdzaniu zgonu w porze nocnej i w dni wolne od pracy, do których strona samorządowa wniosła swoje zastrzeżenia. Jest to pokłosie procedowanej nowelizacji ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych, która ma zmienić archaiczne przepisy pochodzące z 1959 roku. Jak zaznaczył Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora Biura Związku Powiatów Polskich, w takim przypadku – zgodnie z tym co zaproponowano w projekcie – zgon ma stwierdzić lekarz, który pełni dyżur w ramach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej, co oznacza w przypadku zgłoszenia zgonu, że lekarz będzie musiał pozostawić czekających na przyjęcie pacjentów i pojechać czasem nawet kilkadziesiąt kilometrów, aby stwierdzić zgon. Zwrócił również uwagę na zaproponowane rozwiązania dotyczące finansowania, podkreślając, że lekarz, który w ramach swojego etatu lub kontraktu nie leczy osób, tylko w czasie swoich godzin pracy wyjeżdża, aby stwierdzić zgon ma zagwarantowane za to dodatkowe wynagrodzenie, ale placówka ochrony zdrowia, na koszt której wszystko się odbywa, nie ma gwarancji, że w ramach środków z Narodowego Funduszu Zdrowia kwoty te zostaną zrekompensowane.
„Stwierdzanie zgonu powinno być zdjęte z lekarzy rodzinnych”
Długo wyczekiwany projekt ustawy wzbudza wiele kontrowersji także wśród lekarzy, którzy podkreślają, że „tymi czynnościami powinni zajmować się koronerzy, a obowiązek ten powinien być całkowicie zdjęty z lekarzy rodzinnych”. Tłumaczą, że fizycznie nie mają jak pojechać do zmarłych, gdy w przychodni czeka na wizytę kilkudziesięciu chorych. – Trudno bowiem zdecydować czy zostawić poumawianych na wizyty pacjentów, czy jechać do pacjenta, któremu już pomóc nie można – zastanawiał się na naszych łamach Tomasz Zieliński. Wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego i lekarz rodzinny podkreślał, że w takich przypadkach oczekiwanie rodziny zmarłego trwa nawet godzinami, co jest bardzo trudne dla bliskich, a do tego – bez stwierdzenia zgonu – nie mogą oni rozpocząć żadnych dalszych formalności.
Ratownik medyczny będzie stwierdzał zgon
Dodajmy, że możliwość stwierdzania zgonu – przy określonych warunkach – mają otrzymać ratownicy medyczni. W trakcie konsultacji publicznych projektu ustawy o zawodzie ratownika medycznego oraz samorządzie ratowników medycznych, który przekazano w maju do Komisji Prawniczej, wniesiono taką poprawkę. – Jako ratownicy medyczni stajemy w bardzo niekomfortowej sytuacji. Jest nam głupio i jednocześnie przykro, kiedy po zakończeniu reanimacji musimy zostawiać rodzinę z informacją „proszę teraz wezwać lekarza rodzinnego lub nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej” – podkreśliła wówczas w uwagach do projektu Krajowa Sekcja Pogotowia Ratunkowego i Ratownictwa Medycznego NSZZ „Solidarność”. Ratownicy pytali, że „jeżeli mają prawo, wiedzę i umiejętności do zakończenia resuscytacji, gdy pacjenta nie da się już uratować, jednocześnie uznając go za zmarłego, to dlaczego nie mogą zostawić odpowiedniej dokumentacji dla zakładu pogrzebowego i USC”. Zarząd Główny Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP tłumaczył natomiast, że „w obecnym stanie prawnym ratownik medyczny nie może stwierdzić zgonu, nawet gdy doszło do dekapitacji i poszkodowany ma uciętą głowę”. W uwzględnionych uwagach ustawodawca zapisał, że „proponuje się w ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych, aby zgon i jego przyczyna ustalana była przez kierownika zespołu ratownictwa medycznego, jeżeli zgon nastąpił w trakcie akcji medycznej, o której mowa w art. 41 ust. 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym”.